Dlaczego włosy nie rosną? 7 możliwych sabotażystów na Twojej głowie

Włosy jakby się zbuntowały? Przestały rosnąć, a Ty masz wrażenie, że Twoja fryzura utknęła w latach liceum? Spokojnie – może to nie Ty, tylko 7 sabotażystów, którzy czają się gdzieś między skórą głowy a Twoją szczotką do włosów.

Hormony na huśtawce

Jeśli Twoje włosy mają własne zdanie na temat wzrostu, warto przyjrzeć się… tarczycy. Gdy byłam na studiach, moja koleżanka z dnia na dzień przestała zaplatać warkocz – nie dlatego, że zmieniła styl, ale po prostu nie było czego zaplatać. Okazało się, że to niedoczynność tarczycy robiła psikusy. Hormony to mistrzowie chaosu, jeśli tylko dadzą się rozregulować.

Zrób testy – TSH, FT3, FT4, a może też hormony płciowe i witaminę D. Spokojnie, nie boli (bardzo) – a może uratować fryzurę.

Dieta z paczki i kubka

Pamiętam czas, gdy przez trzy tygodnie żywiłam się zupkami chińskimi i energetykami (deadline gonił jak maratończyk). Włosy? Przestały rosnąć, a końcówki wyglądały jak przypalone makaronem. Bez białka, żelaza, cynku i witamin włosy nie mają z czego się budować – to jakbyś próbował wybudować dom bez cegieł.

Dodaj do menu jajka, rośliny strączkowe, zielone warzywa i coś z omega-3 – i nie, frytki nie liczą się jako warzywo.

Skóra głowy na urlopie

Wszyscy mówią o końcówkach, a zapominają o bazie – skórze głowy. To tam dzieje się magia… albo totalny przestój. Jeśli skóra głowy jest zaklejona silikonami, tłuszczem i łupieżem, cebulki duszą się jak na koncercie bez wentylacji.

Rada od serca: peeling raz w tygodniu i masaż przy Netflixie – serio, działa. Tylko nie przesadzaj, bo zrobisz sobie “anty-booster”.

Stylizacja ekstremalna

Prostownica o 200 stopniach i suszarka turbo? Brzmi jak dzień w mojej łazience w liceum. Tylko że potem włosy wyglądały jak suchy makaron. Często nie chodzi o to, że włosy nie rosną, tylko… że się łamią szybciej niż zdążą urosnąć.

Ogranicz ciepło, zaprzyjaźnij się z serum termoochronnym, a zamiast gumki z metalową blaszką – wybierz jedwabną scrunchie. Stylówka może być modna i bez ofiar.

Zbyt ciasna relacja z gumką

Kucyk jak z baletu? Pięknie wygląda, ale jeśli ciągniesz włosy jakbyś chciała wycisnąć z nich sok – efekty będą odwrotne. Traction alopecia to nie mit – mieszki nie lubią być maltretowane codziennie.

Puść im trochę luzu. Dosłownie. Luźniejsze fryzury są teraz w trendach (patrz: messy bun), a Twoje włosy odetchną jak po urlopie w spa.

Stres – cichy sabotażysta

Kiedy masz dość wszystkiego i jeszcze padnie Ci Netflix, wiedz, że stres nie kończy się na frustracji – może zatrzymać wzrost włosów na długie tygodnie. Telogen effluvium to naukowa nazwa tego, co my nazywamy „wszystko mi wypada, nawet włosy”.

Nie mówię, że masz od razu rzucić wszystko i lecieć do Tajlandii, ale spacer, joga czy chociaż pogadanka z przyjaciółką zdziałają więcej niż niejedna maseczka.

Genetyka nie zna litości

Czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: nie wszyscy urodzili się z włosami jak Roszpunka. Geny determinują długość fazy wzrostu – i choćbyś stanęła na głowie (dosłownie), nie przeskoczysz natury.

Są też rzadkie przypadki, jak loose anagen syndrome – wtedy warto pogadać z trychologiem. Ale zanim to zrobisz – upewnij się, że nie popełniasz klasycznych błędów z listy powyżej.

Co możesz zrobić? Plan ratunkowy!

  • Zrób podstawowe badania (TSH, ferrytyna, wit. D, B12)
  • Zainwestuj w zdrowe jedzenie i jedz jakbyś karmił swoje włosy
  • Pokochaj masaże i peelingi skóry głowy (serio, to relaks w pakiecie)
  • Ogranicz stylizację na gorąco i daj końcówkom trochę miłości
  • Rozważ Minoksydyl lub mezoterapię, jeśli wszystko inne zawiedzie

FAQ: bo pewnie się zastanawiasz…

Ile włosy rosną miesięcznie?

Średnio ok. 1-1,5 cm, ale u niektórych to tempo zawstydza nawet bambus. Wszystko zależy od genów, diety i ogólnego stanu zdrowia.

Czy suplementy naprawdę coś dają?

Jeśli masz niedobory – jak najbardziej. Ale same tabletki nie zrobią cudów, jeśli żyjesz na pizzy i stresie.

Kiedy warto iść do trychologa?

Kiedy włosy wypadają garściami, nie rosną od miesięcy albo masz wrażenie, że fryzura się cofa jak ceny masła w promocji.

Włosy są jak rośliny – trzeba je podlewać, karmić i dawać im światło (czyli miłość i pielęgnację). Czasem też warto dać im… święty spokój. Odkryj, co hamuje Twój porost i potraktuj włosy jak przyjaciół – odwdzięczą się objętością i długością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.